Strefa V25

Nadal prowadzi Pani "V"

Minęło już 25 lat od czasu kiedy stacja NBC anulowała oryginalne show sci-fi "V". Po dwóch sezonach mini serialu i jednym sezonie cotygodniowych odcinków stacja wstrzymała dalszą produkcję. Dlaczego?Tego nikt dokładnie nie wie ale jako jeden z  powodów media wymieniają- odejście z rynku w fazie największego sukcesu! Do tego   przyczyniła się głównie postac granej przez Jade Badler - Dajany-liderki obcych, jaszczurki  niezwykle mściwej, wrednej, w czerwonym kombinezonie przypominającym hitlerowców z czasów drugiej wojny światowej.Pytanie całkiem na miejscu: Dlaczego większośc widzów serialu "V", kojarzy go  właśnie z Dajaną? Czemu nie tylko fani  utożsamiają produkcję z jej osobą ?Czyżby rola jaką odegrała w generacji "V" stworzyła obraz którego nie sposób zapomniec i wymazac? W związku z tym poducent nowej produkcji "V",Scott Peters postanowił to sprawdzic a Pittsburg Post Gazette zamieścił  niedawno na ten temat ciekawy artykuł. Przeczytajcie koniecznie !

Najważniejsza kobieta w rodzinie "V"  ?

Byc może powtarzam się  ale szczerze mówic jako 12 letni wtedy chłopak byłem oczarowany serialem "V". Nie tylko moja rodzina zasiadała w każdą środę wieczorem przed telewizorem ale również wszyscy nasi sąsiedzi i znajomi. W szkole następnego dnia opowiadaliśmy oraz dzieliliśmy wrażeniami.
Dorastałem i ukończyłem szkołę.Jako wykształcony pracownik i zajęty własną rodziną mężczyzna oraz ojciec, nie myślałem wiele o "V". Dopiero gdy dowiedziałem się,że serial zostaje wznowiony po tylu latach, wróciły wspomnienia. Postanowiłem tym razem zrobic coś w tym kierunku. Mając odpowiednie kwalifikację,wiedzę i "wejścia", udałem się w podróż do australii i przeprowadziłem wywiad z największą bohaterką sagi rodu "V"-Dajaną graną przez Jade Badler.Byc może szukając odpowiedzi na pytanie które tak mnie ostatnio trapiło: Czy Dajana powróci w nowym wcieleniu jako liderka "V" w 2009 roku?!


-Po sukcesach które osiągnęła Pani w takich hitach jak "Mission:-Impossible", "The Highwayman" czy wcześniej "V" oraz jako zwyciężczyni Miss,postanowiła Pani zamieszkac na stałe w australli. Dlaczego?
-Trudno powiedziec ale na moją decyzję miał zepewne wpływ mąż i dzieci oraz spokój który chciałam w końcu osiągnąc.Przez wiele lat byłam zabiegana a sam tok  wydarzeń związanych z sukcesem "V" zupełnie nie dawał wytchnienia.
-Rozumiem. A jak zereagowała Pani na wieści o powrocie nowego "V" na światowy rynek? Czy przypuszczała  Pani, że wokół serialu  rozpęta się taka wojna?
-Absolutnie-śmieje się Jade Badler.-Na wieśc o wznowieniu produkcji zupełnie ścieło mnie z nóg. Łza zakręciła się w oku i wiele przyjemnych wspomnień wróciło do mnie. Czy brałam pod uwagę powrót?Raczej nie. Nie ten wiek już i nie te chęci co dawniej.
-Ale przecież poproszono Panią o specjalny udział w nowej wersji "V".Według amerykańskiej opinii publicznej nadal brano Panią pod uwagę jako specjalną tzw. guest star.
-To prawda.Zadzwonił do mnie szef stacji ABC i porosił najpierw o krótką rozmowę telefoniczną a później zaproszono mnie do Nowego Jorku na oficjalne rozmowy w sprawie powrotu do "V".Potem był także obiad w Los Angeles z całą ekipą nowgo "V". Było to ogromne wzruszenie dla mnie gdy Morena Baccarin siedziała ze mną przy jednym stole i pytała o szczegóły dawnych produkcji.W miłej atmosferze czułam jakby czas się zatrzymał.
-To bardzo miłe o czym Pani mówi.A jak będzie z powrotem Pani do obsady współczesnego "V"?Czy te rozmowy i wspólny obiad coś zmieniły w Pani decyzji? Czy zaproponowano konkretną rolę?
-O tym nie mogę na razie mówic.Poprosił mnie o to główny producent.Jedyne co teraz mogę powiedziec, że  nowi producenci serialu sami dokładnie nie wiedzą jak publicznośc przyjmnie nowe "V" i jak potoczą się losy bohaterów. W związku z tym nie ma co spekulowac bo nikt z nas nie wie jak wszystko ostatecznie wypadnie. Natomiast  bardzo mnie cieszy nowa postac liderki obcych-Anna.Myślę i jestem przekonana,że to wspaniały wybów.Ona ma to "coś" co kiedyś w mojej osobie dostrzegł Kenneth Johnson  podczas kastingu do "V-The oryginal miniseries".
-Ostatnio Scott Peters powiedział w  wywiadzie,że nowi producenci "V" zdają sobie sprawę z faktu,że serial "V" ma bardzo wielką publikę i tysiące wiernych fanów którzy serial utożsamiają głównie z Pani osobą(jestem wśród nich). Wiedząc o tym,zapewne wzieli pod uwagę Pani rolę w nowej odsłonie i z pewnością coś zaproponowali.
-Jak mówiłam,nie mogę zdradzic szczegółów.Ale to prawda,publicznośc wiernych oryginalnemu "V" jest ogromna.Nie tylko ludzie w moim przedziale wiekowym ale także pokolenie młodych widzów.
-Jestem pewien,że nowi producenci chcą wprowadzic dla "stałych" fanów seralu pewien element zaskoczenia którego dziś Pani nie chce nam zdradzic ale ta wiadomośc już cieszy.Myślę,że to bardzo interesujące dla stacji ABC bo dzięki temu podniesie się liczba oglądających współczesne "V" o które zabiegają producenci.Zapewne i o pieniadz tu chodzi.
-W rozmowach Scott Peters zauważył,że ma także inny akcet,bo mieszkam w Australii już 19 lat.To oczywiście do przeskoczenia ale nie wróciłabym już ponownie do stanów na stałe.Tu jest teraz moje miejsce,moja rodzina oraz przyjaciele.
-Ale ma to jakiś wpływ na ewentualny powrót do produkcji "V"?
-Nie.-śmieje się Jade Badler.-Nie jest to ani powód ani problem.
-Cały czas jednak myślę i staję w obronie wiernych fanów,że Pani powrót do "V" wywołałby wiele wzruszających wspomnień co powinna Pani wziąc pod uwagę.
-Dostaję masę e-maili od fanów. Piszą,że bohater w którego się wcieliłam przed laty cały czas jest żywy. Gdy czytam te listy nie mogę uwierzyc,że momo upływu czasu nic się nie zmieniło.Jednak mimo wszystkich kłótni jakie ostatnio miały miejsce przy produkcji "V", wiem,że Kenneth Johnson stworzył coś na miarę wielkiego-ponad czasem i ponad wymiarem. Nie często spotyka się takie produkcje które trwają w pamięci ludzkiej tyle lat i łączą ze sobą całe pokolenia widzów, wzruszają i poruszają emocje.Zapewne dlatego stacja ABC zainteresowała się odnowieniem tematu.
-Patrząc wstecz faktycznie trudno w to uwierzyc,że serial nadal trzyma w napięciu.Jednak to trochę głupie,że Johnson jako założyciel rodu "V" odrzuca nowe pomysły producentów. Ma pretensje,że nie jest zaangazowany w projekt ale z drugiej strony upiera się przy swoim.
-Nie chciałbym wypowiadac się w tej kwesti ale prawdą jest,że odrzuca nowe pomysły.
-Jest przecież nowa widownia. Młode pokolenie nie zna oryginału.Czasy się zmieniły i tą samą historię można opowiedziec z innego punktu widzenia.
-To prawda.-przyznaje Badler.-Czas zrobił swoje a nowe pomysły na ten serial są całkiem dobre.Trzeba spróbowac czegoś innego.To co było już nie wróci.
-Produkcja jest właściwie zamknięta tzn. producenci dopuszczają na razie tylko cztery odcinki tej jesieni począwszy od 3 listopada bo chcą się przekonac jak serial się "sprzeda".Dopiero ewentualny sukces pozwoli na dopisanie kolejnych scenariuszy.
-Docelowo powstanie 13 odcinków pierwszego sezonu-mówi Jade Badler.-Ale wystarują dopiero w marcu. Widac,że producenci bardzo mocno wzorują się na oryginale.Wtedy, w 1983 roku serial pokazywano w podobnych sekwencjach i odstępach czasowych.
-Kierownictwo produkcji jest nerwowe a shov startuje już w listopadzie.Sami do końca nie wiedzą czy dodac więcej elementów starego "V".Jedyny pewniak,że muyka z oryginału pozostanie stałym bywalcem nowej ścieżki dźwiękowej jak zapenił nas Scott Peters. To słychac już  w zwiastuach.
-Cieszę się, bo faktycznie muyzka oryginalnego "V" była strzałem w dziesiątkę.
-I na koniec mam pytanie dotyczące Pani dzieci.Co myślą o Pani ewentualnym powrocie do serialu?
-Maje dzieci mają 16 i 18 lat i nie mają w zasadzie nic wspólnego ze strszą produkcją "V". Choc ją oglądały to są bardziej zafascynowane nową i oczywiście są zdania,że powinnam zagrac jeśli mnie o to proszą,ale jak będzie zobaczymy.
-W każdym razie będzie Pani oglądac pierwsze odcinki?
-Byłabym zdenerwowana gdybym nie mogła. Już odliczam dni do premiery.
-A my czekamy na Panią w nowej odsłonie serialu "V".

Więcej w strefie V25 »

17.10.2009 (11.15 am)